GeForce GTX 1060 formalnie jest sukcesorem GeForce GTX 960, początkowo raczej chłodno przyjętego z powodu okrojonej specyfikacji względem starszego rodzeństwa, aczkolwiek ostatecznie cieszącego się gigantyczną popularnością. Stosunkowo niedrogi, całkiem wydajny i energooszczędny Maxwell GM206, pozwalał cieszyć się wszystkimi grami komputerowymi na przyzwoitych ustawieniach. Zdążyliśmy chyba przywyknąć, że układy graficzne NVIDII reprezentujące nową rodzinę, oferowały wydajność starszych modeli klasyfikowanych poziom wyżej, jednocześnie kosztując pieniądze zbliżone do analogicznych konstrukcji poprzedniej generacji. Skutkiem tego GeForce GTX 970 dorównywał GeForce GTX 780 Ti, będąc wycenionym kilkaset złotych mniej. Obecna sytuacja wygląda nieco inaczej, bowiem chociaż GeForce GTX 1060 faktycznie zastępuje w portfolio GeForce GTX 960, wydajnością ma doganiać GeForce GTX 980, zatem podwyżka była nieunikniona. Warto przypomnieć, że GeForce GTX 960 na starcie kosztował 199 dolarów, GeForce GTX 970 dokładnie 329 dolarów, GeForce GTX 980 wyrywał z portfela 549 dolarów, natomiast GeForce GTX 1060 zaczyna od pułapu 249 dolarów.

Premiera karty graficznej GeForce GTX 1080 wykorzystującej układ GP104-400-A1 Pascal, to najważniejsze wydarzenie ostatnich miesięcy, wyczekiwane przez entuzjastów sprzętowych z ogromną niecierpliwością. Podekscytowanie jest zresztą całkowicie uzasadnione, wszak NVIDIA jednocześnie wprowadza nową architekturę, inauguruje niższy proces technologiczny oraz wydajniejszy standard pamięci. Kumulacja trzech powyższych czynników sprawiła, że oczekiwania względem GeForce GTX 1080 urosły do niebotycznych rozmiarów. Atmosferę skutecznie podsyciła również NVIDIA składając deklarację, że pojedyncza karta graficzna z rdzeniem GP104 Pascal będzie wyprzedzała GeForce GTX 980 SLI. Później ruszyła lawina spekulacji, domysłów oraz własnych interpretacji, które nareszcie możemy rozwiać – zapraszamy na premierowy test GeForce GTX 1080.